poniedziałek, 22 kwietnia 2013

ISKIERKA NADZIEI....

Witajcie Kochani. Dość długo nie pisałam na blogu i wiem, że zastanawiacie się co się u Nas dzieje...
Fakt, ostatnie zawirowania w moim życiu, nieoczekiwane zwroty mojej sytuacji zdrowotnej wytrąciły mnie trochę z równowagi.Trochę zamknęłam się w swoich czterech ścianach , w swoim świecie, ze swoimi myślami ,nawarstwiającymi się problemami i straciłam chęć do otwarcia się na ludzi.Na dodatek Adasia stan zmienia się jak w kalejdoskopie...przed świętami wymiotował i jak już doszedł do siebie, to znowu gronkowiec zaatakował oczko,(tym razem lewe).  Jak się udało uporać z ropiejącym i czerwonym oczkiem i dzięki zwiększonej dawce miodu Manuka i Gentamycynie uśpiliśmy zmorę , to wczoraj wieczorem znowu Adaś zaaplikował mi wymioty...no i tak mi się już druga noc nieprzespana szykuje...
Ale ten dzisiejszy dzień przyniósł Mi też ...iskierkę nadziei,która, mam nadzieję, zapłonie jasnym płomieniem w moim życiu.Sprawcą tej iskierki  jest Kochany Anioł Nadziei,czytelniczka tego bloga i dzięki rozmowie z Nią wstąpiła we mnie chęć dalszej walki ...tak jak do tej pory. Czyli wraca dawna Ja, myślę,że dam radę...mimo wszystko i na przekór wszystkiemu...Muszę  jednak nabrać pewności siebie i przypomnieć sobie moje mocne postanowienie ze stycznia tego roku,które tutaj jeszcze raz przytoczę:
Zaprosiło mnie do stołu
szare
zwykłe życie
postawiło bladą filiżankę
z herbatą bez smaku
Pij... powiada
podsuwając gorzki cukier
Pij... bo nie masz wyboru.
Czyżby...?
Pomyślałam
i wstałam od stołu.
Wróciłam po chwili
swój dzbanek przyniosłam
Pij Życie ... powiadam
To Ja
dokonuję wyboru!!!


Więc znowu nadeszła pora wyciągnąć z zakamarka SWÓJ DZBANEK, ZE SWOIM ŻYCIEM i dokonać SWOJEGO WYBORU

DZIĘKUJĘ ANIU!!!