SĄ LUDZIE...
KTÓRYCH NIE SPOSÓB UBRAĆ W SŁOWA...
ALE WYGODNIE Z NIMI W SERCU....
W tym poście chcę oddać hołd i wyrazić mój szacunek i wdzięczność najwspanialszym lekarzom i personelowi szpitala w Kłobucku,którzy z wielką determinacją walczyli o Adasia.
Ich mądrość,wiedza medyczna połączona z empatią,determinacją i heroiczną walką o ludzkie życie zasługują na najwyższe uznanie.Dzięki tym wspaniałym Ludziom odzyskałam Adasia.
Atmosfera w naszym szpitalu jest iście rodzinna,każdy pacjent może liczyć na zrozumienie ,spokojne wytłumaczenie jak zamierzają pomóc w cierpieniu.Żaden lekarz nie traktuje pacjenta jak natrętną muchę, ale porozmawia z pacjentem,uspokoi, doda otuchy,serdecznie się uśmiechnie i takie traktowanie daje choremu nadzieję i poczucie ważności jego problemu i poczucie bezpieczeństwa.
W sytuacjach ciężkich przypadków, walczą z heroiczną determinacją i poświęceniem o każde ludzkie życie,nie ważne,czy to młody człowiek, czy staruszek,czy taki "nie rokujący"-jak Adaś.
Zresztą Adaś jest maskotką szpitala i traktują Go wszyscy jak jakiegoś VIP-a ,jak to ja żartobliwie mówię.
Doktor Paweł nadzoruje dzisiejsze przetaczanie krwi Adasiowi.
Pielęgniarka Terenia Łuba podłącza Adasiowi krew a doktor Paweł tłumaczy studentom cały proces przetaczania.
Nowy "narybek"medyczny szkolony pod tak fachowym nadzorem,w przyszłości z taką samą troskliwością zaopiekuje się chorymi, jak teraz czynią to ich mentorzy- wspaniali lekarze : oprócz tych wymienionych pod zdjęciami ,wielką serdecznością i opieką lekarską objęli Adasia, lekarka Sandra Kucięba,Natalia Strzelczyk i Dariusz Chaduła
Mamy w naszym szpitalu kilku studentów medycyny,którzy odbywają tu praktyki lekarskie.
Będą z Nich w przyszłości wspaniali lekarze,bo szkolenie pod okiem takich "fachowców "musi zaowocować fachowością, kiedy już zostaną lekarzami.
Na zdjęciu pielęgniarki Viola Plaskacz - z ERKI,Agatka Lupa i Mariola Makles,serdeczna,troskliwa blondyneczka -pielęgniarka ,która ma dzisiaj nocną zmianę, przekłuwały Adasiowi wenflon i podłączały Mu kroplówki.
Pielęgniarki są niesamowite,mimo ciężkiej "harówy" ,ciągle zabiegane, zmęczone i cały czas w gotowości do pomocy chorym, są zawsze uśmiechnięte,serdeczne,troskliwe.Chciałabym im serdecznie podziękować za Ich Wielkie Serca i oddanie pacjentom.Nie potrafię wymienić ich wszystkich z imienia i nazwiska,ale wszystkie zasługują na szacunek i najwyższe uznanie.Jest ich więcej,ale przez ten czas pobytu Adasia w szpitalu bardzo polubiłam Anię Jagielską,Anię Pośpiech,Agnieszkę Pawłowską,Urszulę Fabisiak.Cudowne dziewczyny,które Adasia traktowały jak najczulej tylko mogły.
W tym szpitalu nawet personel niższego szczebla,jak salowe ,sprzątaczki mają w sobie tyle ciepła i serdeczności,że mogłyby obdarzyć wielu "antypatów"i ocieplić "zimne"serca.
Chylę czoła i oddaję szacunek i moją wdzięczność całemu personelowi szpitala w Kłobucku.
Danusiu ja też im dziękuję a Ciebie i Adasia pozdrawiam całym sercem A>A
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieplutko pozdrawiam.
UsuńWspaniale,że są jeszcze lekarze z powołaniem medycznym,matko Danusiu,chylę czoła ściskam mocno i daj Wam Boże zdrowie obojgu,Papież się modli za Was
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję i pozdrawiam gorąco.
UsuńNICZEGO WIĘCEJ NIE POTRZEBA ...Danusiu - jak mile odczytać tak pozytywny wpis. Cieszymy się razem z Wami , z opieki, na którą tak bardzo właśnie Wy zasługujecie .
OdpowiedzUsuńBezustannie w myślach, modlitwie ....ADAŚ zawalczył z całych sił !!! Przytulam mocno. Babcia Gosia.
Dobrze, że są tacy Ludzie i takie szpitale.
OdpowiedzUsuńUściski dla Was serdeczne :*
Pani Danusiu! W komentarzu powyżej napisała pani tyle dobrego o nas------pracownikach szpitala, że czuję się z lekka zażenowana.Adasia nie da się nie lubić! On ma tyle w sobie ciepła i ten jego piękny szczery, dobry uśmiech----mógłby wiele nas nauczyć. Nie wspomnę o tym jaki był cierpliwy i taki odporny na ból , że trzeba było zgadywać-----boli Adasia, czy nie boli.?Został naszą maskotką i będziemy o nim pamiętać.
OdpowiedzUsuńAdaś zapewne odziedziczył piękny spadek po swojej cudownej MAMIE: charakter!
OdpowiedzUsuń