Kochani, Adaś jest z nami. Lekarze mówią, że to cud... Różnie to bywa, czasami jest świadomy i próbuje wołać Mamę, ale też dużo śpi, bo jest bardzo słaby. Odczuwa ból i to jasno sygnalizuje. Nadmiar kwasu solnego zrobił swoje, ale nic nie wskazuje na perforację ścian żołądka. Łapczywie zjadł 2 łyżeczki kleiku ryżowego i nawet udało się powstrzymać odruch wymiotny. Niestety czkawka wciąż go męczy, no ale to pikuś. Oby było coraz lepiej.
NADAL PROSIMY O PAMIĘĆ I MODLITWĘ.
Niezmiennie jesteśmy z Wami.
OdpowiedzUsuńOby było coraz lepiej!
OdpowiedzUsuń