czwartek, 29 grudnia 2016

NIEPEŁNOSPRAWNA ŚWIĘTA KROWA

W związku z bardzo nieprzyjemną sytuacją, która miała miejsce tuż po Świętach więcej tutaj oraz świętym oburzeniem, jakie wywołała nasza reakcja na (powiedzmy to otwarcie) próbę wyłudzenia, należałoby zadać sobie pytanie: czy osoby niepełnosprawne mają status świętych krów? Otóż nie, każda osoba, która może odpowiadać za swoje czyny, ma zdolność do czynności prawnych, a Sąd na podstawie badania przez biegłego psychiatrę (np. ubezwłasnowolnienia), psychologa, seksuologa nie stwierdzi inaczej, odpowiada za swoje czyny.

Oszustwo
Sprawczyni wprowadzała w błąd informując o:
- innym, niż faktyczny stanie zdrowia Danusi
- rozmowach i uzgodnieniach, które nigdy nie miały miejsca
- kwocie niezbędnej do zakupu leku ratującego życie (w rzeczywistości okazało się, że chodzi o jeden z suplementów, którymi handluje znajoma tej pani), kwoty oscylowały w granicach 200 zł - 300 tys. zł
- braku konta w fundacji, na które niedoszli poszkodowani chcieli przelać pieniądze.

Wyzyskiwała błąd osób, od których usiłowała wyłudzić pieniądze, poprzez informowanie o swojej niepełnosprawności, funkcjonowanie wśród ludzi podejmujących się działań na rzecz osób niepełnosprawnych, no i poprzez kłamstwa. Nie wzbudzała podejrzeń jako osoba dopóki rozmówca nie stawał się podejrzliwy wobec sposobu działania, wówczas zachowywała się agresywnie i roszczeniowo i próbowała wymusić wpłatę.

Sprawczyni wybierała poszkodowanych spośród tzw. grupy pomocowej, grona znajomych Danusi, a więc osób wrażliwych, które wiedziały ile Danusia przeszła i że od jej życia zależy życie jej niepełnosprawnego syna - Adama.

Zbiórka publiczna
Pani, która zbierała pieniądze "na leki ratujące życie Danuty Wodzyńskiej":
- poprosiła o wykonanie apelu
- środki próbowała pozyskać od osób, których nie znała
- usiłowała je pozyskać "do ręki", później na konto swojej znajomej handlującej suplementami, która jak wynikałoby z następujących faktów:
wielokrotnego powoływania się zbierającej na ustalenia ze sprzedawczynią suplementów, podania ostatecznie numeru konta sklepu do wpłat oraz telefonu od handlującej, że nie chce mieć z tym nic wspólnego - jeśli nie miała, to skąd mogła wiedzieć, że miało to miejsce i skąd miała numer córki Danusi - Karoliny,
prawdopodobnie była poinformowana
- prowadząca zbiórkę, czyniła to bez zgody, ba, nawet wiedzy Danusi.

Tak więc...

Niepełnosprawna Święta Krowo!

Popełniłaś przestępstwo i wykroczenie, wobec jeszcze bardziej od siebie chorej osoby, więc nie udawaj teraz wielce poszkodowanej. Umieściłaś u siebie informację o obelgach, jakich wysłuchałaś pod swoim adresem z ust Karoliny Zawady. Otóż mijasz się z prawdą (nie pierwszy raz zresztą), a Karolina ma na to dowody. No i ciekawa jestem, jak byś sama zareagowała, gdyby jakaś oszustka, nie wiedząc z kim rozmawia, a zbierając do własnej kabzy, poinformowała Cię, że za 3 dni umrzesz, a teraz nie ma już z Tobą kontaktu. Wielokrotnie pokazałaś w tych rozmowach telefonicznych, że cierpliwa i powściągliwa to Ty nie jesteś, a Karolina wystarczająco długo podczas tej rozmowy zachowała twarz pokerzysty. Mało tego, Karolina żyje z bombą zegarową w sercu, a Twoje zachowanie mogło spowodować tragiczny w skutkach zapłon.
Najpierw sądziłam, że działałaś w dobrej wierze, nie przemyślałaś tego, dałaś się wkręcić, ale to Ty zawodowo kłamałaś, wyłudzałaś i wymyślałaś bzdury. To Ty kombinowałaś, jak wyciągnąć od ludzi coraz to więcej w sposób absolutnie niezgodny z prawem, to Ty podawałaś info o leku, który nie istnieje (suplement, to nie lek) i nie potrafiłaś nazwać leku na który rzekomo zbierasz, w końcu to Ty informujesz swoich znajomych o własnej krzywdzie i napuszczasz ich na Danusię i Adasia, nawołując do tego, by nie wpłacali na konto chorego chłopca i wycierając sobie gębę nazwiskami Karoliny i Danusi, a ich dane osobowe, to ich własność (art. 297 kk). Skoro tak, to nie próbuj wpędzać ludzi, którzy złapali Cię za rękę, w poczucie winy, bo miałaś takie dobre intencje...

Nie życzę Ci źle, serio, życzę Ci dobrze, więc sama sobie łykaj te suplementy i mam nadzieję, że spędzisz na skutek "zdrowienia" po ich zażyciu w toalecie co najmniej tyle czasu, ile spędziłaby po nich osoba z przerzutami do wątroby.
Dobrego życia i mnóstwa rozsądku.
P.S. Orzeszki włoskie są dobre na rozumek i nie trują, czysta naturka (i są tanie, nie trzeba na nie zbierać).

Ze szczerymi wyrazami szacunku (bo zasadniczo szanuję przyrodę)

Ola

1 komentarz: