Temperatura utrzymywała się na poziomie 38.0-38.5 stopni i spadała o 1-2 kreski po okładach, a o 22-giej grubo przekroczyła 39 stopni i niebezpiecznie zbliżała się do 40 stopni.Niestety na lek p/gorączkowy Adaś wcale nie zareagował i musiałam wezwać pogotowie.Przyjechała lekarka, dostał zastrzyk i gorączka powoli spadała, ale żeby szczęścia czasami za dużo nie było , nagle dostał biegunki.W Adasia przypadku to naprawdę oznaka, że coś poważnego się dzieje , bo już od paru lat sam się nigdy nie załatwił bez pomocy leków na wypróżnienie i ręcznego usuwania kału z kiszki stolcowej.Walczyłam z biegunką do rana ,ale nie było żadnej poprawy.Po 6-tej rano znowu wezwałam pogotowie i Adaś wylądował na SORze w szpitalu.W związku z wirusem chciano go wysłać na Oddział Zakaźny do Częstochowy, ale jakoś uprosiłam lekarzy żeby mi Adasia trochę "podreperowali" ,dali instrukcje co dalej robić i zabezpieczyli tak,żebym go mogła leczyć w domu.Na SORze dostał kroplówki,leki i w południe karetką przywieźli mi Adasia do domu.
Teraz walczę w domu z Adasia gorączką i biegunką.
Leży biedactwo podłączone do kroplówek i składa rączki do modlitwy i razem ze mną modli się, żeby Nam się udało zwalczyć to durne choróbsko.
Lekarze z naszego szpitala są pełni wiary w moje matczyne umiejętności opiekuńcze i jako takie umiejętności opieki medycznej i wierzą, że sobie z choróbskiem poradzę, a gdyby mi się coś nie udało /czego nie daj Boże!!!/ to mogę w każdej chwili wrócić do szpitala.
Ja uważam, zresztą lekarze są tego samego zdania i zawsze służą mi pomocą, że Adasiowi lepiej będzie w domu i DAMY RADĘ.
Bardzo WAS proszę o duchowe wsparcie,o modlitwy, bo nawet nie wiecie jak bardzo możecie Nam pomóc wysyłając Nam dobre myśli ,pozytywne fluidy. Wiem, że jesteście pełni empatii i zrozumienia moją prośbę.
Pozdrawiamy serdecznie.
To się bidulek umęczy. Trzymam kciuki i przesyłam pozytywną energię.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dzięki Sylwuniu.Przy pomocy pozytywnych fluidów DAMY RADĘ.
UsuńNa razie Adaś umęczony.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Można być bardzo blisko
OdpowiedzUsuńnie patrząc w oczy
nie ściskając sobie dłoni
nie mówiąc żadnych słów
można być bardzo blisko
mimo wszystko
choćby nas czas gonił
a rozsądek myśli gniótł
czy diabeł zauroczył
można być bardzo blisko
i nie wiedzieć
jak ważna jest ta bliskość
dopóki nieszczęście nie spotka się
ze szczęściem
wątpliwość z ufnością
wiara z nadzieją
nadzieja z miłością
można być blisko
i patrzeć wilkowi w oczy
zdziwi się gdy zobaczy człowieka
Czesław A.
28.11.2012r.
Modlitwa
Panie co widzisz wszystko,
pracowitą pszczołę i barwnego motyla,
w lesie bezbronne mrowisko,
staruszkę co ledwie się schyla,
matki smagane nieszczęściem
i dzieci co niczemu winne,
spraw by ich życie było inne
niech uśmiechają się częściej
do Ciebie Panie, w podzięce.
Cz.A.
Przesyłam Wam Danusiu ciepłe strofy mojego wiersza oraz modlitwę moją dzisiejszą z ufnością że nastąpi poprawa i dobre rozwiązanie - niech nadzieja będzie z Wami.
Drogi Czesławie jestem pełna podziwu dla tych wspaniałych strof Twoich wierszy a modlitwa powaliła mnie na kolana....
UsuńSerdecznie Ci dziękuję za te piękne słowa i uwierz ,łzy wzruszenia spływają mi po policzku.Twoje słowa w tej sytuacji walki o zdrowie Adasia, goją cierpienia i dają wiarę,że w tej walce nie jestem sama.
DZIĘKUJĘ...z całego serca DZIĘKUJĘ i serdecznie pozdrawiam.
Przesyłam Tobie Adasiu i Twojej Mamusi serdeczne pozdrowienia i zapewniam Was Kochani o mojej modlitwie...Adasiu Drogi! Proszę Cię walcz z tą wstrętną chorobą i pokonaj ją,zrób to dla swojej Kochanej Mamy,która cierpi tak bardzo razem z Tobą...Przesyłam Tobie Danusiu i Adasiowi swoją pozytywną energię i fluidy i wierzę gorąco,ze Adaś z tego wyjdzie obronną ręką...Ty Danusiu też musisz w to wierzyć i być silna,choć wiem,że to jest bardzo trudne...Nie trać jednak Danusiu Kochana nadziei...Masz wielu tu na NK Przyjaciół,którzy zawsze są z Tobą i Adasiem całym sercem i myślami.Niech Was Dobry Bóg ma w swej opiece. Irena.
OdpowiedzUsuńDanusiu, dawno mnie tu nie było, ale często myślę o Was!
OdpowiedzUsuńSił dla Ciebie, sił dla Adasia. Zdrowia!
Danusiu, dacie radę. Wierzę w to. Sił dla Was.
OdpowiedzUsuńPrzesyłamy Tobie Adasiu i Twojej Kochanej Mamusi serdeczne
OdpowiedzUsuńpozdrowienia i
zapewniamy Was Kochani
o naszej
modlitwie...
Adaś
Prosimy cię walcz z tą
wstrętną chorobą.
Kochana Danusiu jesteś wspaniała, Adaś Prosimy cię walcz z tą wstrętną chorobą.
OdpowiedzUsuńAnia z Krakowa (Ciocia Moniczki).
MYŚLAMI I SERCEM JESTEŚMY Z WAMI-RUSIEC
OdpowiedzUsuńWracaj Adasiu szybciutko do zdrowia!!! A Tobie Danusiu dużo sił życzę!
OdpowiedzUsuńPrzytulam!!