poniedziałek, 6 października 2014

ADAŚ ZNOWU W SZPITALU

Nie było mnie tu dość długo,bo nie chciałam przekazywać Wam  relacji o pogarszającym się stanie zdrowia Adasia.Czekałam na polepszenie z nadzieją,że opiszę same radosne chwile.Niestety,chyba jednak czas sobie uświadomić,że to co mówią lekarze o pogarszającym się stanie zdrowia Adasia, jest jednak prawdą.
Ja jestem świadoma tego,ale moja podświadomość ciągle wypiera rzeczywistość i ciągle mam nadzieję...mimo wszystko i na przekór rzeczywistości.
Już od paru dni Adaś jest w szpitalu i nasi wspaniali lekarze i pielęgniarki walczą o jego życie.
Do szpitala poszedł z wysoką gorączką i drgawkami gorączkowymi.
Lekarze ostro zabrali się do leczenia,bo okazało się,że to zachłystowe zapalenie płuc.Stan był na prawdę tragiczny,ale udało się ustabilizować Adasia i opanować gorączkę.



Jeszcze wczoraj wszystko wskazywało na to,że jesteśmy na prostej i będzie już lepiej.
Adaś nawet się uśmiechał,cieszył się z odwiedzin swojej nauczycielki...Ale życie nas ciągle zaskakuje ....












Niestety wczoraj przed 17-tą  nastąpiło pogorszenie.
Adaś zaczął wymiotować,podano odpowiednie leki,kroplówki i wieczorem stan trochę się poprawił,ale w nocy znowu się zaczęło,a najgorsze nastąpiło dziś.
Już od 7-mej rano krwawe wymioty nasiliły się,aż do "chlustających" i trudnych do opanowania.
Biedne pielęgniarki już nie miały swoich ubiorów na przebranie,bo nie zważając na to,że wszystko "chlusta" na nie,próbowały trzymać go w odpowiedniej pozycji,żeby nie doszło do zachłyśnięcia podczas wymiotów krwią i płynami zastoinowymi z żołądka.
Teraz lekami jest wprowadzony w stan letargu,żeby wyciszyć organizm i obraz Adasia nie jest za ciekawy.
Ale mam nadzieję,a nawet pewność,że damy radę...
Ordynator,lekarze i cały personel medyczny robią wszystko,żeby pomóc Adasiowi.
To są najwspanialsi ludzie pod słońcem,którym na sercu leży pomoc pacjentowi i jestem IM bezgranicznie wdzięczna za ICH WIELKIE SERCA i CZŁOWIECZEŃSTWO

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i bardzo proszę o wsparcie duchowe,modlitwy,pozytywne fluidy....

24 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Serdeczne dzięki Justynko.
      Z Adasiem już dużo lepiej.
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  2. Wspaniali ludzie. Szczęście w nieszczęściu, że macie tak mądrych i empatycznych ludzi na wyciągnięcie ręki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Olu,mamy na prawdę szczęście,że są obok nas tak wspaniali ludzie.
      Dzięki nim jestem pewniejsza,bo zawsze mogę na nich liczyć .

      Usuń
  3. jestem cały sercem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za serce i pamięć.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Danusiu, myślami i sercem jestem z Tobą i Adasiem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszka i pozdrawiam Was serdecznie.
      Specjalne uściski dla Franulka.
      Zdrówka Wam życzę.

      Usuń
  5. Adasiu walcz, nie poddawaj się. Danusiu Tobie dużo sił. Jesteśmy z Wami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki Danusiu.
      Pozdrawiam i buziaki dla dziewczynek posyłam.

      Usuń
  6. Siły dla Was obojga życzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sercem, myślami i modlitwą jestem z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Danusiu, myślami jestem z Tobą jak zawsze i wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niech Bóg ma Was w swojej opiece. Dobrze, że mamy jeszcze lekarzy, dla których pacjnet jest człowiekiem a nie przypadkiem medycznym. Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Droga Danusiu,wiem,że to niełatwe,ale trzymaj się jakoś Kochaniutka...ucałuj Adasia ode mnie serdecznie ...Jak zawsze będę się modluić i za Niego i za Ciebie Skarbeńku,abyś miała jak najwięcej sił i zdrówka,aby się Adasiem opiekować...Jestem z Wami całym sercem i duszą...Pozdrawiam Was jak najserdecznie...

      Usuń
  10. Adasiu walcz dzielnie nie poddawaj się, pani Danusiu dużo sił, jestem z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciągle tu zaglądam i czekam na dobre wieści od Adasia!
    Trzymam kciuki i modlę się za Was :***

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże! trzymajcie się jakoś!

    OdpowiedzUsuń
  13. Adasiu, nie poddawaj się słoneczko, nie możesz. Pani Danusiu, życzę dużo sił w walce z przeciwnościami losu. Ślę pozytywną energię

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na dobre wieści, nie poddawajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  15. Danusiu.. dawno nie pisałaś.. ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem calym sercem z ADASIEM i MAMA ---Posylam uzdrawiajace fluidy i zycze duzo wytrwalosci..

    OdpowiedzUsuń