niedziela, 4 listopada 2012
ZNOWU COŚ SIĘ DZIEJE
U Adasia znowu powtórka z rozrywki, spokój nie potrwał zbyt długo. Już od wczoraj był jakiś osowiały, nagle pojawił się katar, potem wymioty, a dzisiaj to już nawet na słowa "zjemy coś Adasiu?" reaguje torsjami. Już nie mam sił, znowu zastrzyki , kroplówki, przebieranie, mycie, pranie... Dzisiaj choć niedziela już trzecia pralka wstawiona, a do wieczora jeszcze daleko.
Znowu strach, noce bezsenne i nic już się nie chce, tylko ze strachem siedzę przy łóżku Adasia, prosząc Boga o każdy jego oddech...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz