Kochani, jak wiecie, Danka zaniemogła. Dziś więc ja napiszę za Nią - ja, czyli Ola. Nie wiadomo, jak szybko Adasiowa Mama zasiądzie przed ekranem komputera... no, nie będziemy czekać, chociaż jak Ją znam, nie da się za długo trzymać w szpitalu.
Chciałam Was w imieniu Adama (który przecież sam nie poprosi) i Danki prosić o1% Waszego podatku dla Adasia. Danusia wielokrotnie pisała, że chorobą Adulki wiążą się ogromne koszta, pisała jakie, nie będę Jej dublować. Prawda jest taka, że także Ona wymaga leczenia. Nie może go sobie odmawiać, żeby utrzymać przy życiu Adasia. Nie może, bo kto zajmie się Synem, jeśli Jej stan nadal będzie się pogarszał? Kto zna Adasia lepiej od Niej? Kto wie, jak szybko, nie czekając na pogotowie, zareagować na bezdech? Kto wreszcie będzie wykonywał przy Adasiu czynności niezbędne, a dla większości ludzi niewyobrażalne, jak opróżnianie Jego jelit z zawartości (tak tak, Adaś nie ma perystaltyki jelit i trzeba je opróżniać), bo to właśnie robi Danka. I robi to z ogromną miłością, bez obrzydzenia i w taki sposób, żeby zadać swojemu Synkowi jak najmniej bólu w trakcie tych nieprzyjemnych zabiegów. Danka nie może w tej całej sytuacji nie myśleć o sobie, a o sobie przestaje myśleć, gdy po zakupie tego, co najpotrzebniejsze dla Adasia, nie zostaje nic. Potrafi nie jeść z tego powodu. Teraz, dzięki ogromnej pomocy, którą otrzymała w okolicy Świąt Bożego Narodzenia, czuje się bezpiecznie. Ma zapas jedzenia, miodu Manuka dla Adasia i nie tylko. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że to na długo nie wystarczy i za jakiś czas, jeśli zapomnicie o tej Rodzinie, sytuacja się może powtórzyć.
Pamiętajcie więc o Adasiu szczególnie przy wypełnianiu zeznania podatkowego. Środki w ten sposób pozyskane zostaną przeznaczone na zakup najpotrzebniejszych Adasiowi leków, zapewnienie mu specjalnego żywienia, środków higienicznych oraz zaspokojenie potrzeb bytowych.
Instrukcję wypełniania rubryki "wniosek o przekazanie 1% podatku należnego na rzecz organizacji pożytku publicznego" znajdziecie na apelach:
Za każdą pomoc, pamięć, dobre słowo, czy przekazanie informacji dalej serdeczne dzięki!!!
Dzwoniła Danka. Wczoraj tachykardia przekraczała 150, do tego częstoskurcz
komorowy i bardzo wysokie ciśnienie. Był stan przedzawałowy i
jednoczesne zagrożenie wylewem. Gdyby nie szybka reakcja byłoby po Niej. Do tego ma przemieszczenie kręgu w odcinku piersiowym, które uciska okolice serducha.
Danusię dziś może wypuszczą z OIOM-u i obiecali, że postarają się
ją doprowadzić do stanu używalności do soboty, co by mogła w domu
dochodzić do siebie. Ma mieć przydzieloną pielęgniarkę środowiskową,
która będzie przychodzić codziennie.
Nadal jest słaba, ale mówi, że
nie może już wyleżeć i to zwilża usta pacjentom na OIOM-ie, to skręca
kroplówki i zbiera baty od personelu. Cała Danka. ;)
No tak, miast odpoczywać wciąż myśli o innych. Kobieto, teraz Ty musisz zadbać o Siebie!!!! Pozdrawiamy cieplutko z Katowic :*
OdpowiedzUsuńAniu Słoneczko dziękuję za pozdrowienia , dziękuję za chwilę rozmowy ,a tak nawiasem do szpital to dla mnie katorga , w domu mi najlepiej , bo mam na oku mój domowy szpitalik i służę radą mojej dzielnej córcr ,która dwoi się i troi ,żeby to wszystko ogarnąć.
UsuńPozdrawiam Was cieplutko i zdrówka życzę.
Danusia ma bardzo silną psychikę ,ale serduszko powiedziało w tym momencie,"zwolnij"szkoda,ze mieszkam tak daleko już bym u niej była.Trzymaj się Danusiu. E.D
OdpowiedzUsuńMasz rację Ewuniu, trochę zaszwankowało moje serducho , ale... CO MNIE NIE ZABIJE TO MNIE WZMOCNI....NO I PRZYRZEKAM trochę "zwolnię"przynajmniej na razie , bo najadłam się strachu.
UsuńPozdrówka dla Was kochani.
Też trochę znam Danusię, i tak to wszystko prawda, pomimo, że jest silna, potrzebuje pomocy. Ona musi być ciągle w ruchu, coś robić ... Myśli o innych jednocześnie zapomina o swoim zdrowiu.
OdpowiedzUsuńDanusiu, zdrówka :)
Dziękuję Danusiu, to co napisałaś o mnie to całkowita racja , zawsze myślę jak innym pomóc a zapominam o sobie .Pozdrawiam Was cieplutko.
UsuńDanusiu, zdrowiej nam kochana i wracaj szybko do domu!
OdpowiedzUsuńCałusy od nas.
Aguś Aniele Nasz , zgodnie z Twoją wolą , wróciłam szybko do domciu...widzisz jak się Ciebie słucham !!!i zdrowieć też mam zamiar , bo w tym szpitalu fajnie i serdecznie było ale to nie na moje zdrowie, ja żyję swoim "inwentarzem" i tylko moje domowe szkodniki przywracają wolę walki i chęć do życia.
UsuńCałusy dla Ciebie i Twojej gromadki.
Danusiu teraz czas na Ciebie żebyś odpoczeła i zadbała troszkię też o siebie, kochana chora Adasiowi się nie przydasz dbaj o siebie również, tez należy Ci się odrobina odpoczynku zacharowujesz się dbasz o wszystkich w koło ale nie zapominaj o sobie zdrówka życzę Teresa
OdpowiedzUsuńdziękuję Tereniu za Twoje cudowne słowa , jesteś Kochana , obiecuję Ci ,że będę odpoczywać , Karolinka już o to zadba i z łóżka mnie długo nie wypuści , będę odpoczywać i wyśpię się do woli ...już nawet na zapas.
UsuńPozdrawiam serdecznie.