środa, 30 stycznia 2013

A MIAŁO BYĆ POZYTYWNIE

Kochani, obiecałam, że będzie pozytywnie, tylko jak mam się teraz z tej obietnicy wywiązać?
Poprzedniej nocy Adaś miał atak padaczki i bezdech. Coś zaczęło się dziać... Ja wczoraj wieczorem padłam jak mucha, nie słyszałam telefonów, nic nie było w stanie mnie ruszyć (jak nigdy!) i dziś o 5-tej nad ranem obudził mnie Adaś. Zaczął wymiotować krwią. Szczęście, że na Niego reaguję zawsze, bo by się udusił. Przełożyłam Go na bok, dostał leki i sytuację troszkę chociaż udało się opanować. Teraz zanosi się na powtórkę. Zaraz podłączę mu kroplówkę z PWE (płyn wieloelektrolitowy), żeby nie doszło do zaburzeń wodno-elektrolitowych. Dużo mocniej, niż zwykle, napinają mu się mięśnie.
Biedny jest taki po tych uspokajających lekach. Nieobecny... Zupełnie jak nie Adaś.

No ale tak to już jest z Adasiem. Jestem z tym oswojona. W sytuacjach, w których mama zdrowego dziecka szalałaby ze strachu, ja mobilizuję się i działam. Po tylu latach zwykle już wiem, co robić. Nie znaczy to, że się nie boję. Boję się o swoje dziecko... bardzo. Wiem w jakim stanie jest Adaś. Jestem realistką, ale ten strach po prostu jest częścią mojego życia.

Trzymajcie kciuki, wysyłajcie pozytywne fluidy, kto się potrafi modlić, to proszę o modlitwę...

12 komentarzy:

  1. oj czytałem i płakałem bo wiem co to walka o dziecko.
    Pozdrawiam Was Adaś będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wam Kochani...masz rację MUSI być dobrze ,muszę zrobić wszystko,żeby było dobrze .Was też pozdrawiam i zdrówka dla Monisi.
      Trzymam za Was kciuki i polecam w modlitwie.

      Usuń
  2. Trzymam kciuki! Jesteśmy z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Justynko, to dla mnie ważne,że jesteście sercem z Nami .
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Trzymajcie się Danusiu i Adasiu :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KINGUŚ DZIĘKUJĘ!!! Jesteś kochana .
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Danusiu, oby tej Twojej siły nigdy Ci nie zabrakło. Adaś jest szczęściarzem, że ma taką wspaniałą Mamę. Zdrowiej Adasiu. Trzymam kciuki za Was.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu serdecznie za ciepłe słowa i za to ,że mogłam poznać Twój SUPER Blog.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Zawsze jestescie w moim sercu!

    Sciskam mocno!

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko ja wiem ,że jesteś Naszym Dobrym Aniołem i zawsze Jesteśmy w Twoim Serduszku.
      Pozdrawiam Was Kochani.

      Usuń
  6. Danusiu kochana, bardzo smutne wieści nam tu przynosisz.. Oby jutro było lepiej.
    Wszystkie dobre anioły ślę w Waszym kierunku i innych potrzebujących dzieciaczków.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś , tak to jest z Adasiem ,że nie znasz ani dnia ani godziny ,jest dobrze a za chwilę może być bardzo źle.Dobrze ,że mam opanowaną "taktykę" pomocową i zamiast panikować działam.Już nawet lekarze mówią ,że gdyby mieli takie prawo to z urzędu by mi dyplom pielęgniarki wykwalifikowanej dali.
      Ja muszę umieć wszystko w sprawie pierwszej pomocy i na lekach się znać i kroplówki podłączyć i zastrzyki dać , a pogotowie to już ostateczność.
      Ale mam nadzieję ,że dam radę , na razie "rzyga jak kocię", ale mam Zofran i p/krwotoczne zastrzyki i jakoś daję radę.Trzymaj kciuki , to pomaga a ja działam przy Waszych dobrych fluidach.
      Pozdrawiam.

      Usuń