Od kilku dni u Adasia lekkie pogorszenie stanu zdrowia, jest coś poddenerwowany, wczoraj miał atak złości, krzyczał, rzucał się na łóżku, pluł jedzeniem, a potem zapadł w parogodzinną apatię. Najprawdopodobniej to jeden z wielu jego "dziwnych "ataków padaczki.
Dzisiaj już jest ok (!), dał sobie umyć ząbki, już się uśmiecha, chętnie zjadł i z niecierpliwością czeka na nauczycielkę Beatkę, czyli jego "ta-ta". Coś tam tłumaczy po swojemu, rozgadany niesamowicie i powtarza niektóre dźwiękonaśladowcze wyrazy z czytanych bajek i śpiewanych piosenek.
Myślę, że ten stan pogorszenia samopoczucia jest związany z ciśnieniem atmosferycznym jakie funduje nam
niestabilna jesienna pogoda, bo i ja od wczoraj nie umiem poradzić sobie z uregulowaniem ciśnienia
i silnym bólem głowy.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Pewnie tak jest, Danusiu.
OdpowiedzUsuńDzieci neurologiczne zdecydowanie silniej reaguja na bodźce atmosferyczne.
Buziaki dla Was
i oby pogoda była juz stabilna:)
:*
I have been exploring for a bit for any high
OdpowiedzUsuńquality articles or blog posts on this kind of space .
Exploring in Yahoo I eventually stumbled upon this website.
Studying this info So i'm glad to convey that I've an
incredibly excellent uncanny feeling I discovered just what I needed.
I so much surely will make sure to don?t omit this website and provides it a glance regularly.
Also visit my web-site; Visit posters website