niedziela, 21 października 2012

SPACER

Dzisiaj była świetna pogoda na spacer, więc zapakowałam Adasia do Baffina i poszliśmy sobie do altanki. Żeby babci nie było przykro, to ubrałam ją, balkonik przed siebie i całe "towarzystwo"  wraz z kotem i pieskiem, spędziło miłe chwile na  świeżym powietrzu.
Adaś szczęśliwy, bo się trochę dotlenił, moja mama też zadowolona... zwierzęta też się wyhasały. A ja? Chyba trochę zmęczona.
Jeszcze głos mam jakiś cichy i ochrypły, na dodatek nałykałam się znowu tego, co w powietrzu lata, bo ja strasznie "pazerna" jestem... łapię wszystko co w powietrzu wisi, a najbardziej wirusy ;D ;D ;D , no i mam  tylko jedną strunę głosową, druga uszkodzona podczas operacji, więc trochę się obawiam o swój głos i oskrzela, ale co tam... najważniejsze, że wszyscy mieli frajdę i spędzili miłe chwile w promieniach słoneczka i otoczeniu ciepłej jesieni.
Pozdrawiam wszystkich  :-* :-* :-* 

4 komentarze:

  1. Danusiu, Ty taka pazerna nie bądź. Proszę:)
    Buziaki dla Was:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Danusiu masz wielkie serce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. OJ TAM ! OJ TAM!...dziewczynki moje kochane , jakoś trzeba przecież to życie przeżyć, żeby móc sobie spokojnie na starość spojrzeć w oczy.
    Pozdrawiam Was kochane i buziaki posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tak rzeczywiście dzisiejsza jesienna i słoneczna niedziela pozwalała wyjść na spacer. My także popołudnie spędziłyśmy w parku, który Ty Danusiu znasz, bo byłaś w nim razem z nami. Buziaki dla Adasia.

    OdpowiedzUsuń